Wspomnienia, łzy wzruszenia, spotkanie po latach... Uroczystość nadania tytułu "Ambasadora Liceum Ogólnokształcącego w Paczkowie" dr Józefowi Kurzei (matura 1965, LO w Paczkowie).
Słuchacze Paczkowski Uniwersytet III Wieku serdecznie dziękują Dyrekcji, Kadrze Pedagogicznej, Uczniom i Absolwentom Liceum Ogólnokształcącego w Paczkowie (wśród nas jest ich również liczna grupa) za możliwość udziału w wyjątkowej uroczystości nadania tytułu Ambasadora Liceum Ogólnokształcącego w Paczkowie Panu dr. Józefowi Kurzei (12 VI 2025).
"Dr Kurzeja – urodzony 13 marca 1948 roku w Dziewiętlicach, wychowany w Paczkowie – to postać absolutnie wyjątkowa. Już jako 13‑latek zadebiutował w drużynie Sparty Paczków
. Potem przemierzył całą piłkarską Polskę
: Odra Opole, Olimpia Poznań, Śląsk Wrocław – gdzie został kapitanem i doprowadził do awansu – oraz Górnik Zabrze, gdzie rozegrał około 150 spotkań
, dzieląc szatnię z legendami jak Lubański, Szarmach czy Gorgoń. W kadrze juniorów Polski występował u boku Kazimierza Deyny i Jana Tomaszewskiego
.Co niezwykłe, jednocześnie z zawodową karierą piłkarską studiował medycynę
– najpierw w Poznaniu, potem we Wrocławiu i Katowicach – i już jako lekarz łączył służbę zdrowia z występami w ekstraklasie. Jak wspominał Włodzimierz Lubański: „To był jedyny zawodnik, który pierwszy podbiegał do kontuzjowanego… i stawiał diagnozę”
. W 1979 r. rozpoczął przygodę z futbolem za granicą
, wyjeżdżając do Austrii
. Tam grał w SV Stockerau i SV St. Veit, zdobywając uznanie nie tylko jako zawodnik, ale też dzięki… swojej pomocy medycznej kolegom z boiska. Z klubem SV St. Veit doprowadził drużynę do awansu do pierwszej ligi
, stając się jednym z najlepszych strzelców zespołu 
. Po zakończeniu kariery w 1984 r. pracował jako trener i pełnił funkcję menedżera w Austria Klagenfurt, zdobywając najwyższą licencję trenerską w Austrii. W 1988 r. przeniósł się do Niemiec, gdzie rozwijał swoją karierę medyczną w dziedzinie radioterapii m.in. jako ordynator Kliniki Radioterapii w Witten, gdzie zyskał uznanie zarówno jako specjalista, jak i mentor dla młodszych lekarzy.
Co dla niego równie ważne – niezłomna wiara w Boga. To ona, jak twierdzi, dodawała mu sił do pogodzenia sportowych zmagań, studiów, pracy lekarskiej i wyzwań życiowych. Z pokorą zaznacza, że wszystkie swoje osiągnięcia zawdzięcza nie tylko pracy, ale przede wszystkim Bożej łasce" -przytoczone z FB.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz