Frekwencja nie była
wysoka, chociaż spodziewaliśmy się wyższej,
jako że temat uważaliśmy za „pikantny”. Wygląda jednak na to, że ta
pikanteria była odstraszająca.
Jak nam powiedziała jedna z naszych koleżanek z naszego UTW,
samo wspomnienie o czarownicach napawa ją lękiem. Nie będziemy nikogo ganić za
wiarę w gusła w dzisiejszych czasach, ani się wyśmiewać. Każdy ma prawo do
swoich lęków. A poza tym, jak mówi
przysłowie: „ Są rzeczy na ziemi i niebie, o których nie śniło się nawet
filozofom”. Ostatnie odkrycia fizyki kwantowej pokazują, że wszystko jest
energią, nawet myśli są energią. Czyli, że złe myśli są złą i szkodliwą
energią, której raczej nie sposób się nie bać.
Ale my
na UTW zajmujemy się tylko dobrą energią. Staramy się tworzyć ją i przekazywać
dalej.
Wykład
miał za zadanie wyjaśnić nam, jak to się stało, jaki splot okoliczności sprawił,
że w XVII wieku na naszych nyskich ziemiach aż 250 osób zostało oskarżonych o
konszachty z diabłem i straconych przez spalenie na stosie. Dowiedzieliśmy
się jak straszne to były czasy. Wojna
trzydziestoletnia, która była jeszcze większym kataklizmem niż II wojna
światowa, pociągnęła za sobą ogromne zniszczenia, głód i epidemie chorób
przywleczonych przez obce wojska. Na naszych terenach wymarło 2/3 ludności.
Ostatnie osoby sądzone z podejrzeniem o czary już na początku XVIII wieku, nie
były już skazane na śmierć przez spalenie, ale zostały odesłane na leczenie do
szpitali psychiatrycznych. I chyba to nic dziwnego, że żyjąc w tak
przerażających czasach można całkiem prędko postradać zmysły. Mówi się, że
„historia jest nauczycielką życia”. Jak widać więc, tylko dobra energia jest
warta pielęgnowania.
13 grudnia
br. odbędzie się następny wykład p. dyr. E. Hałajko., ale już na inny temat.
Biorąc pod uwagę jego głęboką wiedzę oraz umiejętność przekazywania jej, z
pewnością czeka nas znowu prawdziwa uczta intelektualna.
Niektórzy denerwują się: dlaczego wykłady nie odbywają się w
Paczkowie?
Ponieważ w Paczkowie ma miejsce duża ilość różnych wydarzeń
kulturalnych, a w Kamienicy jest ich
jakby dużo mniej.
I prawda jest taka, że gdziekolwiek by się te wykłady nie
odbywały, chętni do uczestniczenia w nich z innych miejscowości gminy musieliby
jakoś tam dojechać.
Jesteśmy za równością szans. Postaramy się dopasować czas
wykładów do godzin odjazdów busa „Rycerza”, kursującego między Paczkowem a
Kłodzkiem i z powrotem.
Mamy też cichą nadzieję na zacieśnianie więzi koleżeńskich
między studentami zmotoryzowanymi i
tymi, którzy nie posiadają własnych czterech kółek, co jakby nie było,
wpisywałoby się w misję Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz